Rajd rowerowy-relacja
Rajd Rowerowy KASZUBY 2021 KRAP zakończony. Prawdę mówiąc należałoby powiedzieć, że niestety…że co piękne jest już tylko wspomnieniem...bo... to spotkanie klubowiczów cyklistów i ich Przyjaciół było zjawiskowe za sprawą jego miejsca i czasu, a nade wszystko zakochanych w turystyce rowerowej osób przybyłych z całego kraju.
Dla wielu z Nas pokonanie często 700 km by spotkać się nad jeziorem Garczyn, oderwać się od rzeczywistości covidowej, pobyć ze sobą, odkurzyć przyjaźnie, czy też, tak po prostu, poplotkować, było jedynie malutkim nieistotnym kosztem dla pozyskania Towarzysko-Sportowej Wartości.
Było nas wielu … Jedynie, tytułem tylko częściowej prezentacji obecnych klubowiczów i naszych Przyjaciół wymienię i wskaże, że gród Smoczy godnie reprezentował kolega Stanisław Kłys - tym razem wyposażony w topowego elektryka. Iławę i Olsztyn, jak i zawsze, sportowe małżeństwa Barbary i Andrzeja Kozielskich oraz Danusi i Andrzeja Kempów. W ich przypadku połowa związkowców była już zelektryfikowana - co potwierdza tylko modę i nowe prądy w świecie wielbicieli ekologicznych dwóch kółek. Po dłuższej przerwie wrócił do nas Lech Kurpios z uroczą małżonką Anetką. Najsilniejszą najliczniejszą reprezentację przysłało, przeżywające gorączkę przedwyborczą, miasto Rzeszów - w osobach małżonków ślubnych Beaty i Adama Heinów z prześliczną córeczką Zuzią oraz Moniki i Andrzeja Leszczyków. Ambasadorami miejscowych mieszkańców okolic Borów Tucholskich byli Małgosia Derezińska oraz gospodarz spotkania i Komandor w jednej osobie, kolega Łukasz Kozłowski. Rzecznikiem górali nizinnych był nowosądeczanin Wojciech Gąsiorowski. Stolice natomiast reprezentował, znany i uznany narciarz, Ludwik Żukowski. W przypadku Ludwika wizyta na Kaszubach szwajcarskich miała dodatkowy wymiar szczególny….bo sentymentalny.
Ogólnie rzecz ujmując ... na Kaszuby zjechała prawie cała śmietanka towarzysko-sportowa Naszej ukochanej rodzimej Adwokatury. Ci zaś, co zaniechali .... niech tylko żałują... - żałują widoków .... urzekających swoim pięknem lasów i niezliczonych jezior... nieskonsumowanych przysmaków z kuchni kozielsko-kłysowej - w wydaniu i w przygotowaniu naszej /!/ Królowej delikatesów podniebiennych Barbary Marii z Iławy.
Szczególne i zasłużone podziękowania od nas wszystkich należą się Komandorowi Łukaszowi Kozłowskiemu... za miła atmosferę i fajną pogodę ... za boskie trasy... za wszystko/!/ .W jego przypadku i, przy ujmującej osobistej kulturze , coraz częściej i głośniej kolegę mecenasa Organizatora określa się mianem Złotego Chłopca KRAP . Jedynie , już tylko na marginesie prezesowskiego sprawozdania komunikuję , iż przedłoży on /czytaj Komandor Rajdu / , poniżej , tytułem uzupełnienia i rozwinięcia innych wątków minionego już spotkania , autorską źródłową relację .
Spotkania klubowe są i będą skarbnicą nowych doświadczeń ,a nawet wiedzy formalnej i tajemnej , i to - niezależnie od wieku, ani też płci. Należy odnotować pojawienie się w naszym kodeksie klubowym nowej i rewolucyjnej normy zachowania ,która zostanie w nim zapisana wraz z nazwiskiem jej Twórcy. Okazało się bowiem , że życiu rowerzystów klubowiczów nieznana była dotychczas następująca dyrektywa . Otóż , w sytuacji gdy partner lub partnerka / należy ją stosować także w relacjach przymałżeńskich / zgubi się w lesie , przykładowo w Borach Tucholskich - to czymś niestosownym i zabronionym pod określną w kodeksie sankcją - jest telefonowanie ,wysyłanie SMS-ów , MMS-ów ,czy też faksów , do drugiego partnera z prośbą o ratunek , gdy rzeczony partner / czytaj też współmałżonek / w tym czasie przebywa w ciepłym pokoju hotelowym i pozostaje pod jeszcze cieplejszym prysznicem . Wartością chronioną przedmiotową normą staje się prawo do wypoczynku i prawo do ciepłej wody . Inne rzeczy i wydarzenia muszą zejść na plan drugi . W świetle przepisów wprowadzających regulację, w takiej sytuacji należy wówczas dzwonić , przy zachowaniu następującej kolejności, do komandora, następnie do rzecznika prasowego kluby , skarbnika i na końcu , dopiero, do prezesa - chyba że ten ostatni , także zażywa relaksującej kąpieli .
Z wielką przyjemnością oraz z kronikarskiego obowiązku głoszę , że w ramach spotkania przyjęliśmy do Klubu Rowerowego Adwokatury Polskiej pięcioro nowych członków : Są nimi Zuzia Hein lat 6. Umiejętnościami i kondycją , ta młodziutka osóbka ,nie odbiega już od wielu nastolatek .Jej przejazdy po leśnych trasach z podjazdami na odcinkach ponad 30 km były czymś normalnym i wręcz rutynowym . Ktoś może powiedzieć, że to geny ojcowskie , że szlachectwo zobowiązuje . To wszystko prawda, tylko że opis taki jest niepełny, brak bowiem w nim jednego przymiotu . Zgadnijcie czytelnicy i klubowicze , jakiego? . Odpowiedź jest oczywista i prosta : Talentu. Droga Zuziu...prezes KRAP jest bardzo dumny z Ciebie ,o rodzicach już nie będę wspominał - bo to oczywiste. Kolejną klubowiczką stała się Małgosia Derezińska . Tak tak ! to dorosłe już dziecko jest przedstawicielką znanego usportowionego Rodu . Przy jej charakterystyce i w jej przypadku , łatwiej wymienić te dyscypliny sportowe , których /Nasza już członkini / Małgosia nie uprawia - bo są one w mniejszości. Twój akces traktujemy jako wyróżnienie dla …. KRAP. Z plotkarskiego i tudzież subiektywno-zazdrosnego punktu widzenia donoszę ,że Małgosia jeździła , podobnie jak i niżej podpisany, aczkolwiek w wersji bardziej ubogiej , na jednym z dwóch z najlepszych rowerów MTB , czyli na wyczynowym modelu karbonowo-ceramicznym Skalpel Cannondela , o wartości wręcz oszałamiającej dla zwykłego śmiertelnika . Listę nowych członków klubu zamykają trzej mężczyźni z południa kraju w osobach adwokatów Artura i Marcina Kosiorowskich oraz Jerzego Wojtowicza . Już wstępne oceny kolegów i koleżanek pozwalają na stwierdzenie, że klub pozyskał silne wsparcie personalne i....składkowe .Na tyle mocne ,że planowany wjazd na Turbacz / 1310 m / w dniach 25/26 czerwca w ramach planowanego kolejnego spotkania KRAP - będzie czystą formalnością.
napisał Cezary Lipko prezes KRAP
Opis Rajdu Kaszuby 2021 w dniach 13-16 maja 2021 r.
Rajd rozpoczęliśmy już w czwartek 13 maja 2021 r., kiedy to w kilka osób – zanim przyjechali wszyscy uczestnicy Rajdu – wybraliśmy się na kilkunastokilometrowy rekonesans. Z bazy w Hotelu Garczyn pojechaliśmy w kierunku Owśnic, po drodze mijając tzw. Diabelski Kamień. Po kilku kilometrach dotarliśmy do Miejsca Pamięci Narodowej – grobu pomordowanych w 1941 r. więźniów podobozu Stutthof. Następnie jadąc wzdłuż jeziora Długiego Wielkiego dotarliśmy do miejscowości Korne, gdzie po krótkim przystanku celem uzupełnienia płynów, powróciliśmy do Hotelu.
W piątek celem naszej wycieczki było Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Zanim jednak tam dotarliśmy, zrobiliśmy postój w Sikorzynie przy Dworze Wybickich, pochodzącym z XVIII w. Dużą atrakcją okazała się możliwość zwiedzenia Dworu wraz z opisem przewodniczki. Po około godzinnym pobycie w Dworze, pojechaliśmy w kierunku CEPR, które osiągnęliśmy po następnych około 10 km. W Centrum przede wszystkim zobaczyliśmy słynny Odwrócony Domek, i pospacerowaliśmy po Centrum, tego dnia jeszcze bardzo pustym. Zjedliśmy posiłek w miejscowej restauracji, i spróbowaliśmy warzonego na miejscu piwa. W drodze powrotnej część uczestników pojechała malowniczą ścieżką rowerową, a pozostała część śmiałków zdecydowała się na przejazd nieco trudniejszym szlakiem Kaszebsko Stegna. Obie grupy spotkały się w miejscowości Stężyca na wspólnych lodach i kawie, co było ostatnim przystankiem przed powrotem do Hotelu.
Sobota przywitała nas niezbyt dobrą pogodą i padającym deszczem, co spowodowało, że wyruszyliśmy dopiero około godziny 11.00. Z biegiem czasu pogoda jednak uległa znaczącej poprawie, aż do intensywnego słońca. Wyjechaliśmy z Hotelu i przez miejscowości Lubiana, Grzybowski Młyn, Loryniec i Czarlina, dojechaliśmy do Wdzydz Kiszewskich, po drodze mijając szereg kaszubskich jezior. We Wdzydzach Kiszewskich wybraliśmy się w Rejs statkiem Stolem II po olbrzymim jeziorze Wdzydze. Następnie zjedliśmy posiłek w restauracji na terenie Kaszubskiego Parku Etnograficznego, i szlakiem rowerowym Wdzydze Kiszewskie – Kościerzyna, przez miejscowości Juszki i Szarlota, powróciliśmy do Hotelu, po drodze znowu mijając kilka malowniczych jezior.
Ogólnie w trakcie Rajdu przejechaliśmy łącznie około 120 km, głównie mało uczęszczanymi drogami szutrowymi oraz duktami leśnymi. Na uwagę zasługuje bardzo dobra pogoda – słońce i dosyć wysokie temperatury, a także doskonała atmosfera podczas Rajdu, i wysoka forma fizyczna wszystkich bez wyjątku uczestników. Z dużymi nadziejami czekamy na kolejne spotkania Klubu Rowerowego Adwokatury Polskiej.
Galeria zdjęć: http://olsztyn.adwokatura.pl/galeria/23/rajd-rowerowy-2021